Dreamstate
Dreamstate – czwarty album studyjny walijskiej kompozytorki Kelly Lee Owens, wydany 18 października 2024 roku nakładem wytwórni dh2 jako płyta winylowa[1]. Jest pierwszym albumem Owens zrealizowanym dla wytwórni dh2. Doszedł do 2. miejsca na UK Dance Albums. AlbumHistoriaW 2024 roku Kelly Lee Owens podpisała kontrakt z dh2, elektronicznym imprintem wytwórni Dirty Hit. Jej pierwszy album zrealizowany dla tej wytwórni, Dreamstate, był owocem współpracy z Bicepem, Tomem Rowlandsem z The Chemical Brothers i George’em Danielem, perkusistą zespołu The 1975. Swoje przejście z norweskiej, niezależnej wytwórni Smalltown Supersound do dh2 Owens skomentowała w wywiadzie dla magazynu Billboard: „To wygląda jak początek nowej fazy. Nowy zespół wydawał się odpowiedni. Jestem wdzięczna za przeszłość i teraźniejszość, ale jestem podekscytowana przyszłością, ponieważ naprawdę wierzę, że dh2 rzeczywiście pokaże światu świetną muzykę taneczną”. Wskazała na swoje idolki, Björk i Kate Bush jako artystki, które odniosły sukces: „To było coś, co w tym momencie mojej kariery czułam, że chcę i co więcej, czego potrzebuję”. Stwierdziła przy tym, że Dreamstate czerpie z niektórych twórczych doświadczeń z jej dzieciństwa podkreślając: „Nie ma rozdziału między moim życiem osobistym a tym, co robię, czyli muzyką, i to jest coś wszechogarniającego”. Mówiąc o inspiracjach Dreamstate wspomniała też o roli innych artystów, w tym swój udział w północnoamerykańskiej trasie koncertowej zespołu Depeche Mode, Memento Mori oraz wspólny występ z narzeczoną George’a Daniela, Charli XCX w jej koncercie Boiler Room na Ibizie[2]. O ile na albumie Inner Song Owens stworzyła przestrzeń między głuchym łoskotem techno, a melodyjną transcendencją popu, to na swojej nowej płycie rozciągnęła ją dalej w obu kierunkach, a także w kierunku widocznych, wrażliwych ballad. Była zdeterminowana, aby – jak wyjaśniła w wywiadzie dla Rolling Stone UK, „tworzyć sztukę, którą chce tworzyć moja dusza”, i podążać „ścieżką i energią”, którą czuła, jakby przychodziła do niej z wyższego miejsca[3]. Album zwiastowały trzy single: „Sunshine”, „Love You Got” i „Higher”[4]. „Love You Got” został udostępniony wraz z nowym teledyskiem wyreżyserowanym przez Samuela Bradleya. Według słów Owens utwór ten „narodził się z ciekawości odkrywania mojej własnej wewnętrznej euforii i równoważenia w sobie ciemności i światła, aby znaleźć ostateczną radość w połączeniu z innymi”[5]. Lista utworów
Informacje
OdbiórOpinie krytyków
Album otrzymał średnią ocenę 74 na 100 na podstawie 10 recenzji krytycznych w zestawieniu Album of the Year, 7.1 na 10 na podstawie 10 recenzji w zestawieniu AnyDecentMusic?[7] oraz 77 na 100 na podstawie 9 recenzji w podsumowaniu Metacritic[8]. Tom Morgan z magazynu NME dał albumowi maksymalną ocenę stwierdzając: „Czwarty album walijskiej autorki muzyki elektronicznej Kelly Lee Owens to klasa mistrzowska w zabutelkowaniu tego silnego uczucia: emocjonalnego i potencjalnie zmieniającego życie doświadczenia utraty siebie pośród rozproszonych kończyn i niebiańskich świateł”. Owens, jego zdaniem, rozumie, że „emocje są tym, co naprawdę sprawia, że ten gatunek [muzyka taneczna] funkcjonuje. Powinieneś czuć błogość, ekstazę, zachwyt, miłość i zawrotne uniesienie”. Recenzent podkreśla produkcję, która „posiada fakturę światła przebijającego się przez chmury”. Spośród utworów wyróżnił „Trust & Desire”. Dreamstate jest, w jego opinii „kompletnym i donośnym sukcesem, oferując jedną z najbardziej wciągających emocjonalnie kolekcji muzyki elektronicznej[14]. W opinii Michaela Prennera z magazynu Musikexpress „Pomiędzy Jonem Hopkinsem, Caribou a Four Tet Kelly Lee Owens tworzy parkietowy album przepełniony intymnymi uczuciami. Hipnotyczny i euforyczny jednocześnie”[13]. Alexis Petridis z dziennika The Guardian ocenia, że Owens „wykorzystuje swoje specyficzne cechy bardziej subtelnie niż wcześniej. Rezultaty wydają się popowe, bez uciekania się do pop-dance’owych klisz. Zamiast nakładać standardową strukturę utworu na klubowe rytmy, jej utwory obierają bardziej holistyczną i angażującą trasę, skupiając się na hipnotycznych, bez końca powtarzanych pojedynczych liniach wokalnych, pozwalając muzyce wznosić się i zmieniać wokół nich, polegając na zmianach akordów i melodyjnych instrumentalnych haczykach zamiast dużych refrenów”. Podsumowując autor stwierdza, że Dreamstate „w dużej mierze osiąga swoje wielofunkcyjne cele. Nie jest jasne, czy może zmienić Owens w prawdziwą gwiazdę popu, ale być może nie o to chodzi: w końcu, biorąc pod uwagę jej wcześniejszą formę, kontynuacja najprawdopodobniej będzie zupełnie inna”[12]. Igor Bannikov z magazynu PopMatters twierdzi, że „Po bardziej minimalistycznych i akademickich pierwszych trzech płytach Owens robi, co może, aby dokonać tej zmiany, kładąc nacisk na swój głos i radosne rytmy. W swoim czwartym pełnometrażowym przedsięwzięciu Kelly Lee Owens zaprasza nas do realizacji naszych marzeń, a może nawet do zrobienia tego razem”[16]. Według Paula Simpsona z AllMusic Dreamstate, „choć równie atmosferyczny i eteryczny jak poprzednie dokonania Owens, wydaje się czerpać więcej z progresywnego house’u i trance’u niż ambientu i muzyki eksperymentalnej”. Album „sprawia wrażenie, jakby Owens próbowała osiągnąć sukces na miarę Peggy Gou i choć zawiera trochę wartościowego materiału, to w ogólnym rozrachunku nie wypada najlepiej”[9]. Zdaniem Harry’ego Tafoyi z magazynu Pitchfork „wiele utworów na tej płycie to masywne i błyszczące techno-behemoty. „Sunshine”, „Dark Angel” i „Air” wznoszą się i opadają nad genialnie wielobarwnymi syntezatorami, zbierając i załamując światło niczym wieżowce na tle zachodzącego słońca”. Dreamstate to – według niego – „również doskonały pokaz głosu Owens”, który na tej płycie jest „potężnie umieszczony na pierwszym planie”. Za najbardziej udany autor uważa utwór „Ballad (In the End)” z udziałem The Chemical Brothers, natomiast w innych dostrzega niedociągnięcia kompozytorskie i tekstowe. „Jednak pomimo tych drobnych problemów Dreamstate wydaje się ekscytującym krokiem naprzód” – podsumowuje na zakończenie[15]. W opinii Billa Pearisa z magazynu BrooklynVegan Dreamstate „wydaje się być próbą podniesienia poziomu, ale jest to naturalny postęp, a nie popowy zwrot na liście przebojów”. Zarazem jest to album, który „ma najlepszy flow ze wszystkich płyt Owens”[19]. „Album jest na przemian wyrazisty i niejasno naszkicowany” – uważa Nick Seip ze Slant Magazine[18]. Zbliżoną opinię przedstawiła Elle Palmer z Far Out Magazine. Według niej album jest odrobinę bardziej niespójny w słuchaniu niż niektóre wcześniejszych wydawnictw Owens. „Taneczne, gotowe do remiksu utwory są zestawione z utworami pełnymi delikatnych smyczków i klawiszy, podczas gdy wokal Owensa przemyka między tymi eterycznymi zawodzeniami i dopracowanymi popowymi refrenami”. Natomiast „najbardziej dopracowane utwory na Dreamstate to te, w których Owens skłania się ku eksperymentom z ambientem, pozwalając swojemu wokalowi i produkcji swobodnie wędrować, zamiast ograniczać je do klubu” Jako przykład podała „Time & Desire”[11]. Listy tygodniowe
Klasyfikacje, wyróżnienia
Bez podanego miejsca:
Przypisy
Linki zewnętrzne
|