Freski w kościele San Antonio de la Florida w Madrycie (Goya)
Freski w kościele San Antonio de la Florida w Madrycie – freski o tematyce religijnej wykonane w 1798 roku przez hiszpańskiego malarza Francisca Goyę w madryckim Kościele San Antonio de la Florida charakteryzujące się wyjątkową swobodą ekspresji. Freski składają się z trzech części, największa z nich to Cud św. Antoniego Padewskiego umieszczony w kopule, następnie Adoracja Trójcy Świętej w apsydzie oraz dopełniające kompozycję postaci aniołów i cherubinów w różnych częściach kościoła[2]. Okoliczności powstaniaWiosną 1798 roku Goya, będąc nadwornym malarzem Karola IV, otrzymał od niego zlecenie na wykonanie fresków w nowo wybudowanym kościele. Miały zdobić wnętrza niewielkiego klasycystycznego eremu pod wezwaniem św. Antoniego Padewskiego, który znajdował się na przedmieściach Madrytu. Zlecenie zawdzięczał poparciu swojego przyjaciela, królewskiego ministra Jovellanosa[3]. Projekt pochodzący z dworu nie wymagał akceptacji Kościoła ani Akademii św. Ferdynanda – artysta miał przy jego realizacji pełną swobodę[4]. Praca nad freskami zajęła mu jedynie 120 dni[3] i została ukończona w grudniu 1798 roku[5]. Malowanie kopuły oznaczało pracę na wysokich rusztowaniach, a Goya po niedawno przebytej chorobie cierpiał na zawroty głowy. Ze względu na zły stan zdrowia i postępującą głuchotę malarz zatrudnił swojego ucznia, Asensio Julià, do pomocy przy tym zleceniu[6] (nie wiadomo jaki był jego wkład)[1]. Goya był świadomy faktu, że po raz pierwszy tworzył złożone dzieło dostępne dla szerokiej publiczności. Obrazy, które malował dla dworu były podziwiane w wąskich arystokratycznych kręgach, za to dobrze odebrane przez publiczność freski oznaczały sławę. Ponadto, po okresie choroby i rekonwalescencji, jego pozycja w stolicy osłabła – praca nad freskami była dowodem na to, że artysta wciąż był aktywny zawodowo. Reakcja na freski była jednak powściągliwa, okazały się zbyt „świeckie” jak na tamte czasy[1]. Z drugiej strony ta populistyczna wizja cudu była bardziej zrozumiała dla odwiedzających świątynię pielgrzymów[7]. AnalizaGoya pracował już wcześniej nad malarstwem religijnym, jednak schematy i konwencje tej tematyki ograniczały jego możliwości artystyczne. Pierwszą próbę zerwania ze stereotypami podjął w 1780 roku, pracując nad freskami w bazylice del Pilar w Saragossie. Jego lekki styl, oparty na przypominających szkic szybkich pociągnięciach pędzla, tak różny od drobiazgowych akademickich przedstawień, spotkał się z ostrą krytyką. Artystyczny manifest Goi zakończył się fiaskiem, wykonane w bazylice freski zostały „poprawione” przez jego mistrza, Francisca Bayeu, który nadał im klasyczny charakter. Osiemnaście lat później, pracując nad freskami w Kościele św. Antonia, Goya mógł pozwolić sobie na większą swobodę. Przed wykonaniem fresków Goya odwiedził liczne madryckie kościoły, w których oglądał barokowe malowidła, jednak zdecydował się na swój własny, realistyczny styl[1]. Odszedł od tradycyjnego rozmieszczenia w przestrzeni, według którego główna scena powinna się znaleźć na lunetach, przyporach i ścianach, a kopułę wypełniałyby postaci aniołów i cherubinów. U Goi scena narracyjna (cud św. Antoniego) została umieszczona na kopule, a anioły znalazły się poza nią[3]. Ponadto Goya odwrócił malarski schemat i przedstawił w kopule ziemski cud zamiast boskiej lub niebiańskiej sceny, która według klasycznych reguł powinna znajdować się najwyżej[8][1]. Freskami zostały pokryte kopuła, apsyda, lunety, pendentywy i filary kościoła. Na sklepieniu apsydy Goya przedstawił Adorację Trójcy Świętej. Nad gzymsem rozciągają się freski przedstawiające postaci cherubinów i podtrzymujących zasłony aniołów o kobiecych rysach i motylich skrzydłach[3]. Nadanie aniołom realnych kobiecych kształtów było prawdziwą nowością w sakralnej ikonografii[9]. Najbardziej spektakularne są malowidła zdobiące kopułę (mają 6 m średnicy), na których przedstawiono jeden z cudów św. Antoniego Padewskiego, który miał się wydarzyć w XIII wieku. Święty został zaniesiony przez anioły do rodzimej Lizbony, kiedy dowiedział się, że jego ojciec został fałszywie oskarżony o morderstwo i groziła mu kara śmierci. W czasie procesu święty sprawia z bożej łaski, że zmarła ofiara zbrodni wstaje z grobu. Nieboszczyk odpowiada na pytania sędziego i potwierdza niewinność ojca św. Antoniego[3]. Z tej legendy Goya zaczerpnął jedynie główny wątek, przy czym zamiast w sali sądowej w Lizbonie święty znajduje się w okolicach Madrytu, na świeżym powietrzu. Otaczający go ludzie to pochodzący z różnych klas społecznych mieszkańcy hiszpańskiej stolicy, którzy żywiołowo przyglądają się cudowi. Na ich twarzach maluje się zarówno zdziwienie i ciekawość, czy nawet religijna ekstaza, jak i zupełna obojętność[3]. Postaci, których jest około 50, skupiają się za drewnianą balustradą. Być może jest to motyw, który artysta zaobserwował w młodości, w czasie nauki we Włoszech[1]. Można wśród nich wyróżnić postać zmarłego, rodziców świętego i samego św. Antoniego, stojącego na skale. Mały chłopiec wspina się na balustradę, aby lepiej przyjrzeć się scenie. Mężczyzna na widok cudu w ekstazie podnosi ramiona. Odwrócona plecami postać w żółtym kaftanie to prawdopodobnie prawdziwy morderca, uciekający w obawie przed świętym. Postaci są dokładnie namalowane i realistyczne, jednak brak im barokowej słodyczy[1]. Przestrzeń wokół oculusa wypełnia pejzaż (niebo, góry i drzewa), dzięki któremu widz ma wrażenie, że stoi pod gołym niebem[3]. W apsydzie główną sceną jest Gloria – Adoracja Trójcy Świętej. Grupa aniołów – w locie, klęczących lub pochylonych adoruje symbol Trójcy Świętej – trójkąt wykonany z pozłacanego stiuku, z którego wychodzą promienie. Centrum fresku jest dużo jaśniejsze (aniołowie niemal nikną w chmurach), a tło złote – to przedstawienie boskiego światła. Artysta uzyskał w ten sposób także efekt głębi[10]. TechnikaZachowały się trzy szkice do fresku, na których widać szczegółowo opracowaną przez artystę koncepcję perspektywiczną. Goya nie powtórzył wiernie swojego szkicu – wielokrotnie improwizował w czasie pracy w kościele. Stosował klasyczną technikę buon fresco, a retuszu dokonywał a secco[3]. Być może miał do pomocy robotników nakładających gładką warstwę tynku, na której bezpośrednio malował. Nowoczesne dla jego epoki były energiczne pociągnięcia pędzla, plamy światła i koloru oraz ostre kontrasty, przywodzące na myśl późniejszy ekspresjonizm[3]. Dla podkreślenia walorów artystycznych kościół nazwano XVIII-wieczną Kaplicą Sykstyńską[8]. Świątynia jest również miejscem spoczynku prochów Goi[11]. Detale fresku
Przypisy
Bibliografia
|