Krucjaty Billy’ego Grahama w Niemczech![]() Krucjaty Billy’ego Grahama w Niemczech – kampanie ewangelizacyjne amerykańskiego ewangelisty Billy’ego Grahama w Niemczech Zachodnich. Pierwsza odbyła się w 1954 roku, następne w latach 1955, 1960, 1963, 1966, 1970, 1980 i 1983. W 1982 roku odwiedził NRD. W żadnym europejskim kraju Graham nie był przyjmowany tak entuzjastycznie, jak w Niemczech. Krucjaty Grahama odegrały pewną rolę w westernizacji niemieckiego protestantyzmu i wiązaniu go z amerykańskim protestantyzmem. Niemiecki protestantyzm po upadku III RzeszyPo upadku III Rzeszy niemiecki protestantyzm został wciągnięty w debatę o potrzebie rechrystianizacji Niemiec i odwróceniu tendencji sekularyzacyjnych[1]. Wiara religijna miała uodpornić niemieckie społeczeństwo na zagrożenie przed komunizmem i totalitaryzmem. Martin Greschat, historyk kościoła, dowodzi, że rechrystianizacja była częścią nie tylko religijnej kampanii, ale miała też na celu umocnienie tradycyjnych i konserwatywnych wartości obywatelskich. Był to jeden z powodów, dla których amerykańskie siły okupacyjne wspierały powojenne debaty o rechrystianizacji Niemiec. Z amerykańskiej perspektywy rechrystianizacja była częścią reedukacji zmierzającej do westernizacji i demokratyzacji kraju[2]. Biskup Hanns Lilije, jeden z czołowych liderów niemieckiego protestantyzmu, wezwał do poprawy relacji pomiędzy kościołem a mediami[2]. Westernizacja niemieckiego protestantyzmu ograniczała się nie tylko do sfery polityki, zorientowana była także na konsumpcjonizm i związanie Niemiec ze Stanami Zjednoczonymi[2]. Krucjaty Billy’ego Grahama były częścią westernizacji niemieckiego protestantyzmu. Krucjaty Grahama![]() ![]() Po zakończeniu krucjaty w Londynie Graham – pomimo wyczerpania fizycznego – udał się w podróż po Europie (Glasgow, Helsinki, Sztokholm, Kopenhaga, Amsterdam), w ramach której odwiedził Niemcy. Do Niemiec przybył 23 czerwca i odwiedził trzy miasta: Frankfurt, Düsseldorf i Berlin[3]. W każdym z nich miał po jednym spotkaniu[4]. We Frankfurcie spotkał się z personelem armii amerykańskiej[5]. Dwa dni później, 25 czerwca, głosił na stadionie w Düsseldorfie. Zjawiło się 34 tysięcy osób (według danych Billy’ego Grahama)[6][a]. 27 czerwca w Berlinie przemawiał do 80 tysięcy ludzi (według innych szacunków – do 100 tysięcy[7]) na stadionie olimpijskim[2]. Graham przyrównał komunizm do ośmiornicy, która swoimi mackami sięga do każdego zachodniego kraju[4]. Podczas pobytu w Niemczech spotkał się z kanclerzem Niemiec Konradem Adenauerem, który miał mu powiedzieć: „Panie Graham, nie wiem czy jest jakaś inna nadzieja dla świata, poza zmartwychwstałym Jezusem”[8]. W 1955 ponownie przybył do Niemiec i przeprowadził kampanie ewangelizacyjne w: Mannheim, Stuttgart, Norymberga, Dortmund, Frankfurt, ponadto odwiedził amerykańskie bazy wojskowe w Niemczech[9]. Krucjata Grahama w Berlinie z 1960 roku miała bardziej polityczny charakter. Waldemar Schmidt, burmistrz wschodniego Berlina, domagał się od swego zachodniego odpowiednika, Willi Brandta, zamknięcia krucjaty[10]. Graham uznał Berlin za symbol podzielonego świata, nazwał go też sercem świata[2]. W 1966 roku Graham zorganizował Światowy Kongres Ewangelizacji w Berlinie, na który zaprosił znanych kaznodziejów i ewangelistów, jak np. Oral Roberts[11][12][13]. Z inicjatywy Stowarzyszenia Ewangelizacyjnego Billy’ego Grahama w 1993 roku zorganizowano kampanię ewangelizacyjną dla Europy, której nadano nazwę ProChrist. Na miejsce kilkudniowego spotkania wybrano Niemcy, spotkania odbywały się 17-21 marca na stadionie w Essen i były transmitowane do 1400 miejsc przekazu w 55 krajach, 16 stref czasowych[14]. Organizatorzy szacowali, że Graham będzie przemawiał do 2 milionów ludzi[15]. OcenyNiemiecka prasa przyrównała techniki ewangelizacyjne Grahama do marketingu – oferowania religii dla mas[2]. Der Spiegel ocenił, że Graham nie jest widowiskowym, nie ma nawet opanowanej techniki psychologii mas, jest tylko wierzącym człowiekiem[4]. Podczas drugiej wizyty w Berlinie (1960), nazwany został „karabinem Pana Boga”[16]. Grahama wspierali niemieccy biskupi luterańscy, tacy jak Otto Dibelius oraz Hanns Lilje. Dibelius popierał Grahama ze względu na krytykowanie przez niego materializmu i racjonalizmu[2]. Większość teologów niemieckich oceniała Grahama z rezerwą, bo z ich perspektywy uchodził za przedstawiciela fundamentalnej teologii. Karl Barth, największy protestancki teolog XX wieku, przyrównał styl Grahama do strzelania z karabinu[2]. W latach 50. prawie w ogóle nie było krytycznych ocen Grahama w niemieckiej prasie, a każdy krytyczny głos odbierany był jako echo z nazistowskiej przeszłości[2]. Dopiero w 1960 roku Hartmut Sierig z Hamburga krytycznie ocenił w kazaniu masowy charakter krucjat Grahama. Sierig ostrzegał, że krucjaty Grahama łatwo mogą się przekształcić w nacjonalistyczne spotkania. Frankfurter Allgemeine Zeitung opublikował fragmenty krytyki Sieriga, co wywołało falę protestów ze strony tych, którzy uczestniczyli w krucjatach[2]. We wschodnioniemieckiej prasie były wyłącznie negatywne oceny. Pisano, że jest lokajem amerykańskiego kapitalizmu, narzędziem chciwych nafciarzy z Teksasu, szpiegiem CIA[5]. Neues Deutschland nazwał Grahama „religijnym szarlatanem” i twierdził, że widziano go w Paryżu z blondynką, niejaką „Beverly Shea”[16]. Krucjaty ewangelizacyjne Grahama odniosły wielki sukces ponieważ towarzyszyła im nadzieja zmodernizowania religii oraz obawa przed sekularyzacją. Amerykański ewangelista wydawał się spełniać marzenia o rechrystianizacji Europy, a ponadto używał nowoczesnych technik ewangelizacyjnych, których niemiecki protestantyzm desperacko poszukiwał[2]. Ocenia się, że w żadnym europejskim kraju Graham nie był przyjmowany tak entuzjastycznie, jak w Niemczech Zachodnich[17][2]. Zobacz teżUwagi
Przypisy
Bibliografia
Linki zewnętrzne
Information related to Krucjaty Billy’ego Grahama w Niemczech |