Po zdobyciu tytułu zawodowego magistra na wrocławskiej uczelni przeniosła się do Kłodzka, z którym związała swoje życie prywatne i zawodowe. Początkowo pracowała jako pracownik merytoryczny w Kłodzkim Ośrodku Kultury, następnie wieloletnia nauczycielka języka polskiego w Szkole Podstawowej nr 7 w Kłodzku. Wychowała i zainteresowała literaturą wiele pokoleń kłodzczan[3].
Twórczość charakteryzująca się prostotą wyrazu i wrażliwością w opisie natury, mocno zakorzeniona przy tym w rodzimym pejzażu, utrwalająca ulotność nastrojów i uczuć, z biegiem czasu coraz bardziej refleksyjna w opisie ludzkiego losu, usiłująca po stoicku mierzyć się z przemijaniem i cierpieniem.
Jej wiersze, we wcześniejszych tomikach skoncentrowane w dużym stopniu wokół najprywatniejszej przestrzeni domu i ogrodu, nabierały coraz szerszego znaczenia, stając się głosem tych, dla których obecność na nowych dla poprzednich pokoleń Polaków ziemiach nie wymaga już żadnego uzasadnienia. Jest to głos mieszkanki Kłodzka, piszącej o swoim mieście bez patosu, bez wspierania się regionalnym sentymentalizmem, epatowania urokami zabytkowej architektury etc. Dlatego miasto i jego najbliższe otoczenie, pojawiające się przeważnie w wierszach Mirskiej jako sztafaż czy detal, ma siłę nieodpartej naturalności. [...] To także poezja pewności języka i wysokiej literackiej świadomości [...].
Antoni Matuszkiewicz, Nadpisane. Życie literackie Ziemi Kłodzkiej i okolic[6]
Jak najmniej słów, a i te przesiane unikać muszą banału, odświętności, patosu. Poeta dąży do paradoksu, skoro skreśla i szatę, i nagość. To co zostaje? Bardzo niewiele, prawie nic. I o to chodzi. O kilka koniecznych, jakby ostatecznych, słów. Reszta jest gadulstwem, przynależnym prozie. Większość wierszy Mirskiej zdecydowanie mieści się w tej szkicowo nakreślonej poetyce.
↑Antoni Matuszkiewicz: Mirska, Zofia. W: Popularna Encyklopedia Ziemi Kłodzkiej. Janusz Laska i Mieczysław Kowalcze (red.). T. 2: K–M. Kłodzko–Nowa Ruda: 2009, s. 259. ISBN 978-83-60478-08-0.