Czarna księga cenzury PRLCzarna księga cenzury PRL – książka napisana przez Tomasza Strzyżewskiego. Pierwsze wydanie opublikowano w Londynie w 1977 roku w wydawnictwie Aneks. W 2015 r. Strzyżewski opublikował poprzez Wydawnictwo Prohibita nowe wydanie zatytułowane „Wielka księga cenzury PRL w dokumentach”. Czarna księga... zawiera materiały i dokumenty cenzury z okresu PRL oraz ręcznie przepisywane fragmenty najważniejszego jej dokumentu – zbioru instrukcji, mieszczącego się w „Książce Zapisów i Zaleceń Głównego Urzędu Kontroli Prasy, Publikacji i Widowisk w Warszawie”, zwanej przez niektórych „biblią cenzorską”. Zbieranie materiałów do KsięgiTomasz Strzyżewski zajmował się tym przez 18 miesięcy – praktycznie przez cały okres swego pobytu i pracy w krakowskiej delegaturze GUKPPiW od sierpnia 1975 r. do lutego 1977 r. Kontrolowano przestrzeganie zasad interpretacyjnej i merytorycznej adekwatności w posługiwaniu się kryteriami cenzury, której dziennikarze i publicyści poddawali siebie samych (autocenzura), jak również tej, którą na terytorium całego kraju stosowały redakcje (cenzura redakcyjna). Dla zapewnienia sporządzanemu zbiorowi maksimum reprezentatywności, Strzyżewski podporządkował selekcję dokumentów pewnej, z konieczności dość skomplikowanej, koncepcji. Obrał sobie w tym celu cztery kryteria selekcji, aby tak czytelnicy mogli wyrobić sobie na ich podstawie właściwy pogląd na mechanizmy oraz na sens funkcjonowania cenzury w mediach totalitarnego państwa, którym była PRL. Kryteria te to:
Problem wzajemnego dopasowywania powyższych kryteriów komplikował się z powodu upływu czasu, w miarę którego Strzyżewski sukcesywnie musiał dostosowywać aktualną listę dokumentów do zmieniającej się sytuacji politycznej – tak w kraju, jak i za granicą. Z niektórych musiał rezygnować, by zastępować je innymi, odnoszącymi się do nowych, ważniejszych wydarzeń politycznych (np. konferencji KBWE w Helsinkach, wydarzeń czerwcowych, obchodów 200-lecia niepodległości USA czy zmian w konstytucji). Niemałym utrudnieniem była też świadomość zagrożenia w razie wykrycia jego działalności. Wywóz dokumentówSelekcja dokumentów była nieunikniona również i z tego względu, że gotowy ich komplet zmieścić się musiał w gabarytach pakunku, który Strzyżewski zaplanował przemycić pod ubraniem. Przez cały czas, jaki pozostał mu do dyspozycji – tak długi, jak długo trwać miało oczekiwanie na paszport – pozorować musiał sumienne wykonywanie obowiązków służbowych. Inaczej nie udałoby mu się doprowadzić tej pracy do pomyślnego końca. Strzyżewski ostatni dyżur poprzedzający urlop pełnił z 9 na 10 marca 1977 roku, do godz. 1.30. Ruszył bez zwłoki w drogę. Około południa wyleciał do Warszawy, aby następnie dojechać pociągiem do Świnoujścia. Przez kontrolę celną przeszedł w marynarce i rozpiętym płaszczu, z materiałami przytwierdzonymi do pleców[1]. Wsiadł na prom do Szwecji. Materiały okazały się na tyle rewolucyjne w swej treści, że początkowo nie wierzono w ich autentyczność[2]. Ostatecznie w 1977 opublikował wywiezione dokumenty w książce zatytułowanej Czarna księga cenzury PRL, wydanej przez wydawnictwo Aneks, które wkrótce okazać się miało rzecznikiem wrogiego mu środowiska politycznego. Będąc posądzonym o chęć zysku Strzyżewski kategorycznie zrzekł się wszelkich honorariów za polskie wydanie publikowane przez Aneks[3]. Prawdopodobnie z uwagi na jego introwertyczny charakter[4] środowisko polonijne były mu nieufne uważając go za osobę niepewną, a nawet za nasłanego agenta[5], podczas gdy to właśnie wobec niego prowadzono dochodzenie[5], podsłuchiwano rozmowy[6][7] i śledzono w Szwecji[8]. Reakcja na Czarną księgę cenzurySłużba Bezpieczeństwa wyrażała zaniepokojenie rozwojem wydarzeń obawiając się wykorzystania tych dokumentów przez „reakcyjną prasę zachodnią”[9]. Lektura książki wywołała poruszenie u znanych ludzi pióra ówczesnej Polski. Stefan Kisielewski w swojej książce Dzienniki[10] tak napisał:
Władysław Bartoszewski i Andrzej Szczypiorski dostarczyli do sekretariatu premiera list „apelujący o zreformowanie zasad działania urzędu” powodującego „zubożenie życia duchowego, zahamowanie rozwoju nauki i kultury”, podpisany przez czternaście osób, w tym Jana Parandowskiego. Dalsze protesty ogłosiły zarządy Polskiego Towarzystwa Filozoficznego oraz Polskiego Towarzystwa Socjologicznego, a 162. Konferencja Episkopatu wyraziła dezaprobatę. Poruszona była również strona państwowa. Odchodzący minister kultury i sztuki Józef Tejchma nazwał Księgę „dokumentem hańby”. Mieczysław Rakowski (ówczesny redaktor naczelny tygodnika „Polityka”) udał się na skargę do członka Komitetu Centralnego Edwarda Babiucha. W rezultacie na polecenie premiera Piotra Jaroszewicza rzecznik prasowy rządu Włodzimierz Janiurek wraz z szefem GUKPPiW St. Kosickim dokonali przeglądu wytycznych, usuwając około 70% zapisów z ówcześnie obowiązującej wersji księgi cenzorskiej[11]. Po latach, redaktor naczelny „Aneksu” Eugeniusz Smolar powiedział[12]:
W sierpniu 1980 roku na terenie Stoczni Gdańskiej kolportowano egzemplarze Księgi. Problem został też poruszony przez stoczniowców ze Szczecina – punkt 21. ich porozumienia z władzą przewidywał ograniczenie działania GUKPPiW[13]. W XXI wiekuW 2009 miało ukazać się nakładem Narodowego Centrum Kultury nowe, poprawione i uzupełnione wydanie Czarnej księgi cenzury PRL[14]. Pomimo praktycznie zakończonych prac nad książką wydawca zakwestionował treść przedmowy napisanej przez Strzyżewskiego, który uznał takie postępowanie za formę cenzury i nie zgodził się na ingerencje w tekście. W rezultacie przedsięwzięcie pod patronatem ministra kultury i dziedzictwa narodowego nie doszło do skutku i druk książki został oficjalnie odwołany. Jedyne zachowane oryginalne „Książki zapisów i zaleceń cenzorskich” zachowały się w Archiwum Państwowym w Gdańsku. Książki zaleceń wraz z innymi tajnymi dokumentami przekazał do Archiwum Kazimierz Rosadziński – były dyrektor gdańskiej cenzury, który w ten sposób zaprotestował przeciwko represjom władz w 1968 r.[15] Przypisy
Linki zewnętrzneInformation related to Czarna księga cenzury PRL |