Grupa Operacyjna gen. Tokarzewskiego-Karaszewicza
Grupa Operacyjna gen. Tokarzewskiego-Karaszewicza – grupa operacyjna Wojska Polskiego improwizowana w czasie kampanii wrześniowej. UtworzenieGrupa Operacyjna gen. Tokarzewskiego-Karaszewicza powstała na podstawie rozkazu dowódcy Armii „Poznań” gen. Tadeusza Kutrzeby L. 531/III z 11 września 1939. Jej dowództwo zostało zorganizowane przez wydzielenie części personelu i środków z dotychczasowego dowództwa etapów i z DOK VIII. Szefem sztabu GO został płk dypl. Tadeusz Trapszo. Na miejsce postoju dowództwa GO wybrano folwark Perna[1]. W tym dniu dowódca Armii „Pomorze” gen. Władysław Bortnowski przekazał wszystkie siły osłaniające Armię „Poznań" pod rozkazy gen. bryg. Michała Tokarzewskiego-Karaszewicza. W tym czasie podległe jej oddziały i związki taktyczne znajdowały się w następującym położeniu[2]:
WalkiGO gen. Karaszewicza-Tokarzewskiego – dowódcy Wieczorem 12 września niemiecka 3 Dywizja Piechoty przystąpiła do forsowania Wisły pod Płockiem. Oddział Wydzielony płk. Sadowskiego uległ i Niemcy do rana mieli już na drugim brzegu rzeki trzy bataliony, zajmując Okopy i Tokary-Młyny. W tej sytuacji dowódca OW postanowił wykonać kontratak: I/19 pułku piechoty miał uderzyć z Górek, a III/19 pp z rejonu Ciechomic[4][5].
O świcie 14 września dowództwo 27 Dywizji Piechoty rozlokowało się w Skrzanach. Doszło tam do spotkania gen. bryg. Juliusza Drapelli z dowódcą 15 DP, gen. bryg. Zdzisławem Przyjałkowskim, podczas którego uzgodniono współdziałanie w projektowanej akcji zaczepnej w rejonie Płocka, z zadaniem zepchnięcia niemieckiej 3 Dywizji Piechoty za Wisłę[8]. Dowódca 27 Dywizji Piechoty zdecydował się nacierać w kierunku Płocka zgrupowaniem uderzeniowym pod dowództwem płk. dypl. Gwido Kawińskiego w składzie: OW ppłk. Sadowskiego, 24 pułk piechoty, 48 dywizjon artylerii lekkiej i bateria 27 pal. W odwodzie pozostawił 22 pułk piechoty z II/9 pal. Pozostałe siły osłaniać miały od zachodu[9]. Około 8.00 dowódca OW ppłk Sadowski i dowódca 24 pp ppłk dypl. Julian Grudziński uzgodnili, że 24 pułk piechoty wraz z II/19 pp rozpocznie po południu natarcie wzdłuż toru kolejowego, a po dotarciu na wysokość III/19 pp[a], cały 19 pułk piechoty uderzy po obu stronach szosy Gostynin–Radziwie na folwark Góry. W zadaniu następnym 24 pp miał zaś zdobyć północny skraj lasu na zachód od folwarku Góry[11]. Około 14.00 24 pp (bez III batalionu) ruszył do natarcia. Niespodziewanie doszło do boju spotkaniowego z niemieckim 8 pułkiem piechoty[12]. Wieczorem niemiecki II/8 pp został zepchnięty na północ, ale utrzymał stację kolejową Łąck; natomiast III/8 pp zatrzymał się w lesie na północny zachód od przystanku i został odcięty od reszty sił[13]. Polski 19 pułk piechoty nie zdążył wyjść do natarcia i odpierał ataki Niemców z zajmowanych stanowisk. W trakcie walk płk Gwido Kawiński i wydał zarządzenia co do dalszych działań: OW ppłk. Sadowskiego miał uderzyć w nocy na dwór Łąck i dalej na folwark Góry, a l/24 pp opanować skraj lasu na północ od toru kolejowego i zamknąć drogi z Radziwia, III/24 pp przejść do odwodu, reszta 24 pp ubezpieczać od północy i północnego zachodu[14]. W południe 15 Dywizja Piechoty na podstawach wyjściowych w lesie na północ od Gąbina posiadała tylko 59 pułk piechoty, wzmocniony II/15 pułku artylerii lekkiej. 62 pułk piechoty z I/15 pal stał wtedy rejonie Lubienka. Gen. Przyjałkowski postanowił nie czekać na nadejście całości sił i o 16.00 nakazał 59 pp rozpocząć działania na kierunku Dobrzykowa[15]. Po pokonaniu ubezpieczeń, próby przełamania obrony zakończyły się niepowodzeniem i pułk z wielkimi stratami wrócił na podstawy wyjściowe[10]. W tym czasie dowódca dywizji dysponował już 61 pułkiem piechoty, wzmocnionym III/15 pal. Pułk ten wzmocnił natarcie nocne[14]. W czasie działań polskie pododdziały pogubiły się. Zdarzały się przypadki wzajemnego ostrzeliwania. Rano niemiecki kontratak odrzucił 61 pp na pozycje wyjściowe[16]. Pułk poniósł znaczne straty, a dowódca pułku płk Franciszek Sobolta ranny dostał się do niewoli[17][18]. Grupa ppłk. Jana Maliszewskiego w południe znalazła się w lesie pod Studzieńcem, spędziła tam resztę dnia i noc z 14 na 15 września. Podobnie Poznańska Brygada ON nie miała w tym dniu kontaktu z przeciwnikiem, a w nocy ruszyła na nową linię osłony, przebiegającą od stacji kolejowej Strzelce przez lasy Głogowca do Kutna[14]. W nocy z 14 na 15 września dowódca grupy operacyjnej gen. Tokarzewski-Karaszewicz wydał rozkaz do działania na dzień następny. W myśl powyższego rozkazu, jeszcze przed świtem ruszyły do natarcia zgrupowanie płk. Kawińskiego i 61 pułk piechoty. Oddziały płk. Kawińskiego zdobyły folwark Góry i osiągnęły skraj lasu na północ od toru kolejowego Płock – Gostynin. Nie odniosły sukcesu działania 61 pułku piechoty. Jego natarcie zostało odrzucone na podstawy wyjściowe.
W związku z decyzją gen. Kutrzeby powierzenia gen. Stanisławowi Grzmotowi-Skotnickiemu dowództwa nad całością sił osłaniających od południowego zachodu, wieczorem nastąpiła reorganizacja Poznańskiej Brygady ON. Pozostały w niej: pułk ppłk. Franciszka Junkera, pułk ppłk. Bernarda Śliwińskiego i oddział kpt. Wacława Koteckiego. Brygada w tym składzie wyszła spod rozkazów gen. Tokarzewskiego-Karaszewicza i podlegała odtąd gen. Grzmotowi-Skotnickiemu. Reszta oddziałów pozostała w grupie gen. Tokarzewskiego-Karaszewicza[20]. 16 września Zgrupowanie płk. Gwido Kawińskiego: (24 pp, 48 dal, kawaleria dywizyjna 27 DP, 19 pp oraz I/5 pal) zamknęło kierunek z Płocka na Gąbin przez obsadzenie linii Jezioro Zdworskie – północny skraj lasu rozciągającego się na północ od Gąbina – Piaski Troszyńskie. W południe pod pozycje obronne polskiego zgrupowania podeszły czołowe oddziały niemieckiej 3 Dywizji Piechoty. Chwilowo nie przejawiały większej aktywności[21].
16 września położenie operacyjne Armii „Poznań” i Armii „Pomorze” było wręcz tragiczne. Dowódca grupy armii gen. Tadeusz Kutrzeba doszedł do wniosku, że w istniejących warunkach bitwy kontynuować nie można i zarządził ogólny odwrót przez Puszczę Kampinoską na Warszawę. Na dzień 17 września zadaniem GO gen. Tokarzewskiego była osłona odejścia Armii „Pomorze”, a następnie przejście do Puszczy Kampinoskiej[26]. Rano 17 września 27 Dywizja Piechoty na nowo sformowała kolumny marszowe, po czym wyruszyła na wschód z zadaniem obsadzenia zachodniego skraju kompleksu leśnego Uderz–Budy Stare. Lotnictwo niemieckie początkowo nie wykazywało większej aktywności. Później jednak naloty Luftwaffe dziesiątkowały oddziały i doprowadziły do ich rozproszenia[27]. Dowództwo 27 DP stało w gajówce Rzepki. O zmierzchu sztab dywizji wyruszył w kierunku Bzury i na północ od Brochowa przeprawił się przez rzekę[28]. Przedwczesny wyjazd gen. Drapelli spowodował, że przybywające na zachodni skraj lasu nadleśnictwa Kampinos oddziały nie otrzymawszy rozkazów i rozpoczęły nieskoordynowany marsz w stronę Bzury[29]. Nocą z 17 na 18 września gen. Karaszewicz-Tokarzewski wraz ze ścisłym sztabem przeszedł Bzurę i dojechał do Warszawy. Nie spotkał się w rejonie Białej Góry z gen. Władysławem Bortnowskim, który oczekiwał w leśniczówce Januszówka na przybycie swoich dywizji[30]. Struktura organizacyjna
UwagiPrzypisy
Bibliografia
|